Błękitny Krzyż w pszczyńskiej przestrzeni miejskiej
Jest sobota i większość instytucji, które były w kole zainteresowań akcji promocyjnej jest zamknięta. Z nimi spróbujemy w czwartek, wiec nic straconego. Wchodzimy do pierwszej apteki i z uprzejmością przedstawiamy się skąd jesteśmy i czy możemy zostawić ulotki, wizytówki i materiały promocyjne. Pani zza lady kiwa głową, że tak. Pierwsze koty za płoty.
Rynek w Pszczynie słabo zaludniony. Są trudne czasy i kawiarnie pozamykane. Normalnie słychać by było gwar, śmiech, rozmowy. Liczebność mijanych też byłaby większa. Dzisiaj, to był pierwszy raz, więc trzymaliśmy się razem. Następnym razem już się podzielimy i obejdziemy wszystko z listy. Na teraz plakaty, ulotki, wizytówki powędrowały do kilku aptek, sklepów ogólnospożywczych, tablic i słupów ogłoszeniowych, Domu Kultury, witryn około sklepowych. Skierowaliśmy się z powrotem w kierunku OR. Szliśmy znowu przez Park i ludzi było trochę więcej, i wiatr jakby słabiej rozdmuchiwał niebo.
Comments
Post a Comment