Idę własną drogą, ale razem z przyjaciółmi.


 ,,Kolejna nieprzespana noc. Rzucam się na łóżku, pocę się, raz mi zimno, raz gorąco, chce mi się wymiotować. Myśli kłębią się w głowie: “jak przetrwam kolejny dzień". Zwlekam się, boję się popatrzeć w lustro, wymiotuje. Prysznic, nakładam tonę makijażu, perfumy, sukienka, mogę wyjść do pracy? Nie, jeszcze rozlewam do mniejszych butelek wino, którego nie dopiłam wczoraj, pozostałość wypijam duszkiem. Już lepiej, życie wraca. Wsiadam w samochód jadę do pracy.

Wieczór, leżę w łóżku, dziś sięgnęłam swojego dna. Przegrałam wszystko. Serce krzyczy z rozpaczy, straciłam pracę, odebrano mi prawo jazdy, małżeństwo wisi na włosku, dzieci ze mną nie rozmawiają, nie mam rodziny, przyjaciół. Jestem alkoholikiem".

To było 6 kwietnia 2019 roku. Dziś jestem po prawie 2 latach z Błękitnym Krzyżem 💙 wystarczyło sięgnąć po telefon i przyjść na pierwsze spotkanie. Spotkanie na którym okazało się, że są ludzie, którzy mnie rozumieją i chcą pomóc. Otoczyli mnie opieką i pokazali, że jestem ważna, że jestem wiele warta i jeszcze nie wszystko stracone. Czy to była droga usłana różami? Nie, to była trudna droga, na początku nawet bardzo, ale nie byłam sama. Mogłam liczyć na wsparcie grupy, terapeutów, pani doktor. I nagle okazało się, że mam wielu przyjaciół, którzy mnie wspierają, że mam cudowną rodzinę, która idzie tą drogą razem ze mną. Nie jestem sama. Terapia nauczyła mnie rozumieć siebie, konfrontować się ze swoimi emocjami i uczuciami. Terapia to nie nauka jak nie pić, to nauka jak być zdrowym, szczęśliwym, jak czerpać radość z życia, jak kochać siebie i innych. A jak pokochasz życie, alkohol nie będzie Ci już potrzebny. Terapia to również wspaniałe sesje wyjazdowe w Pszczynie, gdzie odkrywamy siebie na nowo, gdzie rozliczamy się z przeszłością, odkrywamy wewnętrzne dziecko, a wieczorami wymieniamy doświadczenia, wspominamy, snujemy plany na przyszłość i opowiadamy dowcipy😆. Pomoc grupy i terapeutów jest nieodłącznym i ważnym elementem trzeźwienia, ale to Ja, Ty wykonujemy najważniejszą robotę, w której musimy mieć wsparcie, bo w tej chorobie nie można być samemu. HALT, program dla mnie super ważny, nie mogłam być głodna, zła, zmęczona i samotna i nauczyłam się na grupie wstępnej. Dalej poznałam mechanizmy, które mną kierują, jak być asertywną, jak radzić sobie ze złością i wiele, wiele innych tajników psychiki ludzkiej.

Co dziś mogę powiedzieć o swoim życiu? TO TO, ŻE GO MAM. Odzyskałam swoje życie, to ja nim kieruje, ja decyduję co z nim zrobię, ja decyduję jak będzie wyglądał mój dzień. Nie piwo, nie wódka, ale Ja! Dziś mam świetną pracę, miłość męża i dzieci, jestem szanowana i lubiana. Budzę się rano, patrzę w lustro i myślę: “Jest OK😊".

Kochani, Ja wybieram życie!


                                    Przyjaciółka Błękitnego Krzyża

Comments